Marc Andre Ter Stegen to sól w oku obecnego zarządu Barcelony. Uparty Niemiec nie ma zamiaru odejść z klubu i jest przekonany, że jest lepszy od Szczęsnego i Garcii. To nie zniechęca jednak klubu reprezentanta Polski, który szuka nowego bramkarza.
Nawet pomimo faktu, że klub wielokrotnie podkreślał w wywiadach i prywatnych rozmowach, że nie ma zamiaru stawiać na Ter Stegena to ten pozostaje nieugięty. Odejdzie tylko kiedy klub wypłaci mu całe zaległe pieniądze. Nie ma na to szans i Barcelona wciąż próbuje mu wyperswadować pozostanie w klubie. Grożą, że jeśli zostanie nie ma co liczyć na grę. On jednak się nie poddaje i najpewniej zostanie w klubie.
Jego upartość z pewnością zelżeje kiedy zda sobie sprawę, że faktycznie nie ma szans na grę. Jeśli liczy na angaż na Mistrzostwa Świata w 2026 roku musi grać. Wtedy zapewne zgodzi się na odejście, na to tylko czeka Galatasaray. Mistrz Turcji dysponuje znacznymi środkami finansowymi i według informacji z Turcji, jest gotów zaoferować Ter Stegenowi pięć milionów euro netto za sezon. Przypomnijmy, że w Galatasaray gra Przemysław Frankowski. Czy zagra razem z niemieckim uparciuchem?