Dość niespodziewane informacje docierają do mediów z obozu FC Barcelony, Ansu Fati ma przed odejściem na wypożyczenie przedłużyć kontrakt z Barceloną. Ma to na celu rozłożenie jego pensji i zapewnienie sobie odpowiedniej kwoty przy jego ewentualnej sprzedaży.
Fati choć jest bardzo ambitnym zawodnikiem nie miał szans przebić się do pierwszego składu Barcelony. Wchodził głównie z ławki i nie zebrał zbyt wielu minut na boisku w sezonie 2024/2025. To skłoniło Barcelonę do rozważenia jego odejścia, zgłosiło się Monaco z którym od dłuższego czasu prowadzone są rozmowy w sprawie młodego Hiszpana. Ma on dołączyć do klubu z Księstwa na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu za 11 milionów euro.
Zanim jednak do tego dojdzie ma on podpisać przedłużenie kontraktu. To pozwoli rozbić jego pensję na mniejsze kwoty i ułatwić Barcelonie rejestrację nowych piłkarzy. Dodatkowo, jeśli wierzyć doniesieniom, Duma Katalonii wciąż ma płacić około 40% wynagrodzenia piłkarza co również może być powiązane z tą decyzją. Wszystko zależeć więc będzie w tej sytuacji od Fatiego, jeśli się sprawdzi jego kariera ponownie nabierze rozpędu.
W innym wypadku może spaść w otchłań i tułać się po mało znaczących klubach. Monaco jest jednak przekonane, że przy odpowiednim wsparciu i regularnej grze wróci on do swojej dyspozycji i prezentowanego potencjału z przeszłości. Jeśli zdecydują się oni na kupno Fatiego to w jego kontrakcie zawarta będzie klauzula na mocy której Barcelona będzie mogła go odkupić za 28 milionów. Fati wystąpił zaledwie w 11 spotkaniach, nie zaliczył żadnej asysty, ani gola.