Po końcówce spotkania z Valencią można było przewidzieć, że jego echa będą odbijały się w prasie jeszcze przez kilka dni.
Barcelona wygrała z Nietoperzami po dramatycznym spotkaniu, w ostatniej minucie 3-2 (KLIK). Poziom sędziowania był jednak bardzo niski, mecz był niezwykle kontrowersyjny, co opisywaliśmy TUTAJ.
W 94 minucie po rzucie karnym Messi ustalił wynik meczu zapewniając wygraną. W czasie celebracji gola jeden z kibiców rzucił z trybun butelkę, która trafiła w głowę Neymara. Ten epizod teraz przewija się w mediach, klubach i komitecie ds. rozgrywek.
„Oczywiście potępiamy zachowanie kibica, który rzucił butelką w Neymara. Nie tolerujemy takich zachowań. Klub przeprowadzi śledztwo i zapobiegnie takim sytuacją.” – taki komunikat wydała Valencia.
Komitet ds. Rozgrywek ukarał klub z Mestalla grzywną… 1500 euro oraz zagroził zamknięciem stadionu.
W tym samym komunikacie jednak czytamy krytykę piłkarzy Blaugrany:
„Nie można pominąć nagannego zachowania niektórych piłkarzy FC Barcelony. Kierowali oni określone gesty i wyrażenia w kierunku kibiców Valencii. Nie stanowi to dobrego przykładu sportowego zachowania. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.”
Tutaj zaznaczyć trzeba, że z ust Leo Messiego wyczytano takie słowa:
– „La concha de sus madres, hijos de puta!” W tłumaczeniu chodzi o urażenie cnoty matek kibiców i ich narządów płciowych.
Na taki komunikat oczywiście odpowiedział kataloński klub:
„Komentarz komitetu ds Rozgrywek jest przesadzony i godny potępienia. Komitet w ten sposób zwala winę na ofiary całego zajścia. Komitet powinien unikać jakiejkolwiek oceny.”
Co ciekawe głos zabrał również kibic, który rzucił butelką w Brazylijczyka, jest nim pewien 17-latek:
– „Poczułem niemoc i zniechęcenie po odgwizdaniu karnego. Widziałem jak Neymar nas obrażał i prowokował. Znalazłem butelkę i nią rzuciłem, była prawie pusta. Trafiłem jednego, a pięciu udawało, że zostali trafieni. Od momentu rzucenia butelką wiedziałem, że popełniłem błąd. Żałuję tego.”