Ostatnie tygodnie to wręcz wysyp informacji na temat konfliktu Lamine Yamala z Hansim Flickiem i możliwości odejścia zarówno Niemca jak i Hiszpana. Co do tego drugiego Barcelona stawia sprawę jasno.
Lamine Yamal to bez wątpienie jeden z najbardziej obiecujących piłkarzy świata. W wieku zaledwie 18 lat jest liderem FC Barcelony. Jego dojrzałość boiskowa wykracza daleko poza jego wiek, jest efektowny, efektywny i ma niemal status boga w Barcelonie. Niestety również przez klub jest traktowany podobnie co nie podoba sie Hansiemu Flickowi. Zrugał go za spóźnienie na rozgrzewkę przed meczem z PSG a później również za lekkoduszne podejście do powrotu do zdrowia.
Przez uraz spojenia łonowego wciąż nie jest zdolny do gry, nie przeszkodziło mu to jednak w wyjeździe na urlop do Chorwacji. To dodatkowo miało zdenerwować Niemca. Problem w tym, że klub się na to godzi. Flick ma mieć tego dość i myśli o odejściu. Jego autorytet jest bowiem podważany. Co do sytuacji szkoleniowca klub dotychczas się nie odniósł. Jednak jeśli chodzi o młodego Hiszpana zrobił to bardzo szybko.
Zainteresowanie jego osobą po tych perypetiach zaczęły wykazywać inne bardzo bogate kluby. Na czoło wysunęło się PSG oraz Al-Hilal. Oba kluby miały być w stanie przeznaczyć nawet 250 milionów na ten transfer co rozpalało kolejne plotki. Barca postawiła jednak sprawę jasno – Yamal nie zostanie sprzedany „za żadne pieniądze”. To definitywnie zamyka sprawę ewentualnych plotek na ten temat.