Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów i kolejnym słabym występie Rolanda Arauja działacze podjęli decyzję o jego przyszłości. Urugwajski stoper miał być przyszłością Barcelony, kontuzje i słaba gra wykluczyły go jednak z pierwszego składu. Teraz ma on opuścić klub.
Roland Araujo już wcześniej był obiektem sagi transferowej związanej z jego osobą. Barca zastanawiała się nad upłynnieniem Araujo ze względu na jego kontrakt, ale też coraz mniejszą przydatność dla zespołu. Wtedy zgłosił się po niego Juventus, który praktycznie był z nim dogadany. Rozmowy się jednak posypały bo klub zdecydował się zatrzymać go u siebie. Zapewne motywacją był fakt, że przydałaby się głębia składu.
Barcelona grała przecież wciąż na wszystkich frontach, rywalizowała w Lidze Mistrzów, walczyła o Puchar i Mistrzostwo Hiszpanii. Hansi Flick chciał więc mieć większe pole manewru i dlatego Urugwajczyk został. Teraz, gdy odpadli z Ligi Mistrzów a Araujo zanotował kolejny przeciętny występ zapadła ostateczna decyzja. Obrońca ma opuścić klub już latem, chętnych nie brakuje, szczególnie, że Duma Katalonii ustaliła bardzo ciekawą cenę.
Jak donosi portal „Fichajes” – wyniosła ona 50 milionów euro! Dla większości europejskich gigantów to promocyjna cena. Wciąż należy pamiętać, że Araujo to bardzo solidny stoper, który być może potrzebuje zmiany otoczenia. To mogłoby pozwolić mu wrócić do optymalnej formy, której nie jest w stanie osiągnąć w Katalonii. Zainteresowanie wykazuje United, Juventus i Bayern Monachium.
Araujo jest wyceniany przez portal Transfermarkt na 50 milionów euro. Jego kontrakt obowiązuje do czerwca 2031 roku.