Wciąż nie wiadomo jaka przyszłość w Barcelonie czeka Wojciecha Szczęsnego. Polski bramkarz ma obowiązujący kontrakt do czerwca tego roku, jednak klub już planuje przedłużenie. Polak potrzebuje czasu do namysłu, jednak czas ma mocno ograniczony.
Dotychczasową przygodę Polaka z FC Barceloną można określić mianem cytatu Juliusza Cezara – „byłem, zobaczyłem, zwyciężyłem”. Szczęsny bardzo szybko wybił z głowy regularną grę Penii, który nie mógł się równać z siłą spokoju i pewności u Polaka. Do zdrowia wraca jednak Marc Andre Ter Stegen co powoduje, że rywalizacja rozpala się na nowo.
Wszyscy zdają sobie sprawę, że niemiec jest kapitanem zespołu i jej nieodłączną częścią i to on początkowo byłby numerem 1 w bramce. Nie takich zawodników wygryzał jednak Polak, który ma na rozkładzie Buffona czy Alissona więc Ter Stegen jest w jego zasięgu. Nie wiadomo wciąż jednak jaką decyzję podejmie. Informował on w wywiadzie, że jest to decyzja rodziny i nie ma zamiaru jej przyspieszać.
Niestety takiego ułatwienia nie ma, jak donosi kataloński „Sport” dyrektor sportowy Deco oczekuje od niego informacji do końca tygodnia. Klub chce bowiem zamknąć sprawę drugiego bramkarza i skupić się na bardziej palących tematach jak obrońcy i napastnik. Deco miał rozmawiać z polakiem już jakiś czas temu, zaoferowano mu dwuletni kontrakt, jednak Polak wciąż nie podjął decyzji. Możemy się jej jednak spodziewać już wkrótce.