Dołączenie Joana Garcii do Barcelony jest już właściwie pewne, prezentacja zawodnika ma nastąpić w najbliższy piątek. To jednak dopiero połowa sukcesu, klub musi jeszcze zarejestrować nowego golkipera a do tego jest daleka droga.
Spora okazja jaką była cena 25 milionów za Joana Garcię przekonała działaczy Barcelony. Choć rozmowy trwały dość długo to w końcu udało się uzyskać porozumienie i dopiąć wszelkie formalności. Plan Barcelony jest jasny, Joan Garcia wskakuje do bramki jako numer 1, rezerwowym będzie Wojciech Szczęsny. Reszta w postaci Ter Stegena i Penii może sobie szukać nowego klubu. Tak wygląda teoria, a jak ma to się do praktyki?
Transfer Garcii to jedno, trudniejsze w obecnej sytuacji Barcy jest zarejestrowanie go do gry. Wszyscy pamiętamy batalię o Daniego Olmo, która nikomu nie wyszła na dobre a jedynie przeciągała sprawę. Podobnie może być niestety w przypadku Garcii, gdyż zapytany o niego Javier Tebas odpowiedział jasno: „Nie ustaliliśmy jeszcze daty, ale zobaczymy. Barça musi zrobić wiele rzeczy, aby móc go zarejestrować, muszą to zrobić i już wiedzą, jakie to są rzeczy” – powiedział dla AS
Z pewnością pomogłoby w tym spieniężenie Penii i Ter-Stegena. Problem jest jednak taki, że za pierwszego za bardzo nie ma ofert a drugi ogłosił dziecięcy bunt i postawił sobie za punkt honoru utrudniać sytuacje Barcelonie. Miejmy nadzieję, że Joan Laporta ma plan, a nie będzie myślał po szkodzie. Już mamy dosyć bycia pośmiewiskiem.