Letnie okno transferowe zbliża się wielkimi krokami. Barca ma już nakreślony plan odnośnie planów transferowych, które ustalone zostały między Deco i Flickiem. Niestety w klubie pojawiają się zgrzyty co do wyborów personalnych. O co chodzi?
Duma Katalonii w osobach Deco i Hansiego Flicka ustaliła niedawno priorytety na letnie okno transferowe. Znajdują się na nim boczni obrońcy, skrzydłowy i napastnik. Już wcześniej informowaliśmy, że w przypadku bocznego obrońcy Barcelona obserwuje Dodo, Vandersona czy Grimaldo. Na napad ma przyjść Marcus Rashford. Do ustalenia pozostaje jeszcze pozycja skrzydłowego i to ona wywołuje najwięcej emocji.
Doszło bowiem do lekkiego zgrzytu pomiędzy Joanem Laportą a Deco w tej sprawie. Mają oni bowiem odmienne zdania co do nowego partnera dla Yamala i Raphinhi. Prezydent klubu zdecydowanie bardziej wolałby zobaczyć w nim Rafaela Leao, którego jest dużym fanem. Odmiennie na sprawę patrzy dyrektor sportowy, który uważa, że na tę pozycję powinien zostać ściągnięty Luis Diaz (tę kandydaturę popiera również Flick).
Nie wiadomo na razie jakie zapadną decyzje w klubie, cieszy jednak fakt, że w ogóle myślimy o jakichś wzmocnieniach. Ostatnio bowiem pojawiła się informacja, że Jonathan Tah ma trafić do Bayernu, wszystko przez bardzo powolne rozmowy kontraktowe z Dumą Katalonii. To z tym wiąże się wciąż jest jeden z głównych problemów Barcelony – FFP. To on może podyktować kto dokładnie trafi do Katalonii. Miejmy jednak nadzieję, że pozwoli na solidne wzmocnienia.
W innym wypadku tak dobrego sezonu Barcelona może już nie powtórzyć.