Barcelona w letnim oknie transferowym miała okazję zarobić całkiem ciekawe pieniądze za jednego ze swoich napastników. Rozważali ofertę, jednak negocjacje szybko zostały ukrócone przez niemieckiego szkoleniowca, który postawił „veto”.
Bycie trenerem FC Barcelony to trudny kawałek chleba. Liczne kontuzje, brak możliwości odpowiedniego wzmocnienia zespołu powodują, że ten sezon szczególnie w Lidze Mistrzów nie jest udany dla Dumy Katalonii. Szkoleniowiec musi też mierzyć się z zainteresowaniem swoimi piłkarzami, którzy dostają oferty z innych zespołów.
Tak dokładnie było z Ferranem Torresem, który zdaniem El Nacional miał otrzymać ofertę od jednego z klubów z Arabii Saudyjskiej. Ponoć mowa o Al-Ittihad, które poszukiwało wzmocnienia tercji ofensywnej zespołu. Wystosowało nawet ofertę do Barcelony, która miała opiewać na kwotę 60 milionów euro. Klub rozważał te możliwość, jednak szybko negocjacje zostały zerwane po tym jak zareagował Hansi Flick.
Niemiec jasno powiedział, że żadnego transferu nie będzie bowiem Ferran jest dla niego zbyt ważnym elementem składu i nie jest na sprzedaż. W tym sezonie wystąpił on w 16 spotkaniach zdobywając 9 goli i dokładając jedną asystę. Portal Transfermarkt wycenia go na 50 milionów euro.
